poniedziałek, 26 października 2009

Mam miłosny stosunek do Leiki


Ja nie rozumiem miłości do przedmiotu. Miło by było, gdyby można tutaj obejrzeć dobre zdjęcia zrobione Leicą, a nie tylko czytać miłosne poematy do przedmiotu - napisał w komentarzu Marcin.

Marcinie, mam miłosny stosunek do Leiki D-lux 4 i nic na to nie poradzę. Zapraszam do publikacji zdjęć. Proszę przyślij skany zdjęć zrobione Twoją analogową Leiką. Pozdrawiam serdecznie.

niedziela, 25 października 2009

Leica D-lux 4: Szeroki kąt


Ma niezwykle jasny i niewiarygodnie szeroki kąt. Można się pobawić fotografowaniem architektury. Ma też nostalgiczny program film, nawiązujący do analogowej fotografii. Coraz bardziej kocham moją Leikę.

sobota, 24 października 2009

Leica D-lux 4: Na wernisażu


Galeria Sceny Plastycznej KUL w Lublinie, wernisaż Stanisława Bałdygi.

Leica D-lux 4: Okno


Widok z Galerii Leszka Mądzika w Lublinie. Za oknem Wieża Trynitarska.

Leica D-lux 4: Deszczowo, szaro


Z tej samej serii. Zachwycam się wiernością kolorystyki. Szlachetny blady róż kwiatów jest taki jak w naturze. Co znaczy fantastyczne szkło. Czułość ISO 400 - delikatne ziarno.

Pogoda zamglona, szarości deszczowe, nostalgicznie w ogrodzie, z poprzednimi kompaktami byłem bez szans.

Leica D-lux 4: Deszczowo



Na dworze szaro, trochę mgły, a moja Leica daje sobie radę. I to jak? Zachwycam się jej makro. Ponieważ ostrzy poniżej pół centymetra, musiałem kupić tuleję, nakręcić filtr, bo szkłem obiektywu dotykałem fotografowanych przedmiotów.

Leica D-lux 4: Śmierć lustrzanki


Jest. W moim domu. Leica D-lux 4. Po dwóch tygodniach mogę stwierdzić, że moja lustrzanka Olympus E-1 - powędruje do szafy. D-lux 4 ma niewiarygodnie doskonały obiektyw o jasności F2.0. Fantastyczne makro, ostry obraz, wierna kolorystyka i precyzyjne wykonanie - sprawiają, że lustrzanki można schować do lamusa.

Leica D-lux 4 kosztuje ułamek tego, co Leica M8 czy M9, a niektóre fotografie są tak dobre, jak z M8. Ma piękne ziarno, dzięki rewelacyjnej jasności i optyce doskonale radzi sobie w słabszym świetle. Jestem zachwycony.

piątek, 23 października 2009

Leica Digilux 1: La Mama


Głośny teatr był w Gardzienicach, lało, światła jak na lekarstwo. Moi koledzy chowali swoje plastikowe lustrzanki pod kurtką. Metalowy Digilux 1 czuł się w deszczu jak ryba w wodzie.

czwartek, 22 października 2009

Leica Digilux 1: Oczekiwanie


To był znakomity aparat do klimatów. Baśniowych klimatów. To zdjęcie zrobiłem czekając. Czekanie się dłużyło, światła było mniej, promienie słońca zaglądały do pokoiku na mansardzie jakby szukając Ciał...

środa, 21 października 2009

Digilux 1: Portret


Digilux 1 doskonale dawała sobie radę z portretem. To zdjęcie zrobiłem na koncercie w knajpie "U Fryzjera" w Kazimierzu. Było malarsko, na fotografii jest malarsko. To jest Leica.

Dwa księżyce


Tylko raz udało mi się Leiką Digilux 1 sfotografować dwa księżyce, z których słynie Kazimierz. Słynie z powieści Kuncewiczowej, ale księżyc lubi w Kazimierzu odbijać się w wodzie. Czasem wystarczy kawałek kałuży. Jak na tej fotografii.

Czerń i biel


Lubiłem Leikę Digilux 1 za czerń i biel. Ziarno sprawiało, że fotografie były chropawe. Ułomne. Niedoskonałe. Digilux pasował do Kazimierza, klimatów żydowskiego miasteczka, zapachu dymionych śliwek.

Digilux 1: Ziarno


Fotografia z Kazimierza. Z dziwnym obłokiem. Kiedy robiłem to zdjęcie, przed obiektywem nie było żadnych zjawisk. Do dziś nie potrafię wytłumaczyć, co jest na zdjęciu. Widać na nim ziarno Leiki Digilux 1, dla purystów nie do zniesienia - dla mnie jak z kliszy.

Lubiłem Digiluxa za nastroje. Pasował do Kazimierza.

Fotografia czy malarstwo?


Jeszcze fotografia czy już malarstwo? - Podzielam zdanie co do Digiluxa 1 napisał - Rafał Łochowski. Na jego fotografii mazurski pejzaż przypomina olejne płótna polskich malarzy. Dziękujemy za fotografię.

Jej malarskość pokazuje, że Leica to coś więcej niż zwykły aparat. To "coś" sączy się z fotografii. Od serca fotografującego do serca tego, kto patrzy na obraz.

Leica Digilux 1: klasyk!



Moja pierwsza cyfrowa Leica. Jaki kanciak - takie głosy słyszałem najczęściej. Zgadza się, ale kanciasta obudowa kryła doskonały aparat dla reportera.
Jego tajemnicą był najwyższej klasy 3-krotny obiektyw Leica DC VARIO-SUMMICRON f/2-2.5/7-21mm ASPH.
Leica była szybka, cztery klatki na sekundę przy pracy seryjnej.
Cudowny obiektyw miał wbudowany pierścień manualnego nastawu ostrości. Ostrzył jak stare, dobre dalmierzowce Leiki.
Aparat miał matrycę Panasonic, która szumiała powyżej czułości ISO 1oo. Przy 400 szumy były bardzo duże.
A plusy? Kapitalna kolorystyka, nastrój i klimat zdjęć. Jak z Chagalla.

wtorek, 20 października 2009

Kiedy serce bije szybciej


Fotografowanie Leiką przyspiesza rytm serca. To jest aparat, którym fotografuje się sercem. Zapytano kiedyś Wojciecha Prażmowskiego o radę. Jak fotografować. Fotografuj sercem - odpowiedział Mistrz.

Digilux 1 jak Chagall


Wisła w okolicach Piotrawina. Według legendy św. Stanisław przeszedł przez szeroka rzekę, żeby wskrzesić rycerza Piotrawina. Leica Digilux 1 cudownie oddawała błękity.

poniedziałek, 19 października 2009

Kazimierz jak z bajki


Leica C-lux 2. Malownicza jak zawsze.

Nieśmiałe próby aktu



Ziarno, czułość i Leica. Niewprawne spojrzenie przez obiektyw. Spłoszony wzrok. Ufność kobiety. Ile trzeba wiary, żeby odsłonić ciało. Znów mała Leica D-lux Dwa.

Maleńka C-LUX 2

To cudo kupiłem z grymasu. Z obłędnym futerałem z brązowej skóry. Kiedy pierwszy raz miałem ją w rękach, zdębiałem na jakość wykonania.

Bliźniaczy Panasonic był tylko chińską imitacją Leiki.

Pokochałem ją. Fantastycznie zachowywała się w świątyniach. Uwielbiałem, jak fotografowała stare złoto w cerkwiach.

Takie moje małe cudo. Nie oddam jej nikomu...

Kocham Leikę

Na Leikę zachorowałem kilka lat temu. W sklepie fotograficznym Pstryk nabyłem aparat Leica Digilux 1. Duży, masywny, siermiężny. Zachwycała mnie osłona na ekran, otwierała się jak w starych aparatach.

Digilux 1 byl fantastyczny. Fotografie były bajkowe. Ziarnił, ale szum matrycy był szlachetny. Zostały mi foty. Zamieniłem Digiluxa na Olympusa E - 1.

Tak zaczęła się moja miłość do Leiki. Zapraszam wszystkich fotogtafującyh tymi aparatam do komentarzy.